Lyrics
Nie ma od siana ważniejszego nic
Czemu? Bo siano pozwala żyć
Ie ma od siana ważniejszego nic
Czemu? Bo siano pozwala żyć godnie
Nie wiń mnie za to, że bawię się życiem
Ja Cię nie winię za to, że Ty bawisz się w życie
Kładę lachę na to, co myślicie na mój temat
Wiem co tam mówicie, więc od was nie odbieram
Nadzieja matką głupich, głupi chuju, gdyby nie nadzieja
Moje drugie imię dziś by brzmiało beznadzieja
Trzydziestka za pasem, wygląd dwudziestolatka
Po tym wszystkim, co chłonąłem to jest kurwa zagadka
Patrzę Twojej dupie w oczy, widzę błysk, wiem już wszystko
Jesteś w porzo nic nie zrobię, nie jesteś zrobi wszystko
Jakbyś wszedł do mojej głowy i poznał me marzenia
To byś chlał cały tydzień i nie mógł się pozbierać z wrażenia
Większość raperów W Polsce twierdzi, że na talent
Nie wiem kurwa jaki, na pewno nie rapowanie
Jesteś jakiś taki, bardzo niewyraźny
Jesteś jakiś taki, po prostu jak każdy
To jest to, ro co mówię to jest moje
To co mówię ja, to co mówię to jest moje
To co mówię sam, to tak myślę, to jest moje
Pierdolę całą resztę i pod publikę przeboje, ziomek
Masz coś do powiedzenia? Co?
Jeśli masz to mów
A jeśli nie masz nic ciekawego do powiedzenia
To zamknij mordę i słuchaj co mówię ja
Kim bym był bez moich ludzi? Nikim
Kim bym był bez rodziny, bez moich bliskich? Nikim
Kim bym był bez honoru i zasad w życiu? Nikim
Ale ile o tym gadać, wie to każdy głupi, wycisz
Widzę horyzont, a nad nim wstaje słońce
Hajs, spokój, to na horyzoncie
Daj spokój mówią głosy cichnące
Mam na oku jedną opcję, drugą opcję, trzecią opcję
Żyjemy w kraju, gdzie mieć dużo to jest szczęście
Tak jak wszędzie, ale tu jest to trudniejsze
Więc nie jeden mięknie, pięknie kurwa, pięknie
Będzie kiedy szczęście Cię dosięgnie
Ale jak się szczęściu nie pomoże nic z tego nie będzie
Mówią mi Ceglini, porównują rap do Lamborghini
Jadę se na luzie bez łańcucha na szyi, to kminisz
Jaki będzie wynik? Pokaże finisz, zobaczymy
Nieważne jak zaczynamy, liczy się tylko jak kończymy
Wszyscy słyszymy
Wszyscy myślimy
Na co czekamy?
Co tu robimy?